Historia Skawiny w pigułce

Historie i legendy o moim mieście

 Skawina, jako osada sięga swym bytem w czasy XI. wieku – a świadczy o tym legenda o krzywym palcu skawiniaków. Legenda ta opowiada o czasach, w których władał Bolesław Śmiały. Był on władcą okrutnym i surowym. Rządy jakie panowały w królestwie nie podobały się jednak biskupowi Stanisławowi, dlatego chciał położyć kres okrucieństwom władcy. Wieść o tym bardzo rozgniewała króla. Natomiast biskup dowiedziawszy się o gniewie władcy postanowił na jakiś czas zejść mu z oczu. Opuścił więc Kraków myśląc, że za jakiś czas monarcha wróci do równowagi. Źle jednak ocenił ten „jakiś czas”. Król wysłał za nim pościg. Biskup natomiast już wracał do stolicy, ale po drodze zatrzymał się w wiosce Babice, gdzie po trzech wiekach miała postać Skawina. Tutaj przenocował, rano odprawił mszę św. i wyruszył w stronę Krakowa. Ledwie jego orszak zniknął na leśnej drodze, a w Babicy pojawili się strażnicy króla. Używając pogróżek usiłowali dowiedzieć się gdzie jest biskup. Jednak nikt im tego nie chciał powiedzieć. Strażnicy postanowili, że chcący dowiedzieć się prawdy użyją chłosty. Wtem jedna z przekupek ze strachu pokazała palcem na drogę do Krakowa i wtedy właśnie stało się coś niezwykłego. Palec kobiety wykrzywił się w pierwszym stawie tak, że pokazywał stronę Tyńca. Tam też udał się pościg. Od tej pory wskazujące palce potomków owej kobiety pozostały krzywe i po nich właśnie rozpoznają się rodowici skawinianie.

 

W legendzie o nazwie miasta Skawina zawdzięcza swą nazwę przygodzie murarzy, wznoszących zamek na polecenie króla. Gdy owi murarze podczas budowy zarządzili przerwę postanowili odpocząć racząc się czerwonym winem. Nagle usłyszeli tętent koni od strony Krakowa. Domyślili się, że to król, ponieważ miał on zwyczaj przyjeżdżać by doglądnąć budowę. Przestraszeni robotnicy prędko zatkali beczkę czopem, nie sprawdzając czy zrobili to dokładnie i schowali ją do zagłębienia w skale. Gdy król Kazimierz wjechał na pole wszyscy już ciężko pracowali. Cieszył się, że budowa tak szybko idzie, dlatego postanowił dać robotnikom po jednym dukacie. Gdy już miał odjeżdżać zobaczył, że z wapiennej białej skały wypływa cienka, czerwona stróżka. Przeraził się myśląc,że to krew kogoś rannego. Kiedy wziął na palec parę kropli cieczy i powąchał, rozradował się. Rozpoznał bowiem zapach wina. Miał stwierdzić wtedy: „Widzę, że nie tylko tu zamek będzie, ale i skap wina!”. No i od tego „skap wina” miała się wziąć nazwa „Skawina”.

 

 

Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja